*perspektywa Ashtona*
Nic a nic nam nie wychodzi. Jestem beznadziejny, nie potrafie nawet napisac piosenki! Trzeba będzie zaspiewac cover... myślę że gdy zaśpiewam jej z chlopakami "teenage dirtbag". Będzie dobrze... chyba. Ale pozostaje pytanie- kiedy ja jej to zaspiewam? Cały czas jest z Harrym! Nienawidze go. Jak Mel moze z tym debilem wogóle byc... obserwuje ich czasami... Harry patrzy za innymi a Melody ma łzy w oczach! To cholernie wredne. On jej nie traktuje powaznie... a ja tak.
Calum- stary nic nam nie wychodzi...
Micheal- odpuść sobie... zaspiewamy jej cover i tyle.
Ash- No okej.. teenage dirtbag?
Luke- nie jestesmy frajerami, co ty na "teenage dream" tylko pozmienia sie slowa tak ze my do niej to mowimy
Ash- Okej
Nic a nic nam nie wychodzi. Jestem beznadziejny, nie potrafie nawet napisac piosenki! Trzeba będzie zaspiewac cover... myślę że gdy zaśpiewam jej z chlopakami "teenage dirtbag". Będzie dobrze... chyba. Ale pozostaje pytanie- kiedy ja jej to zaspiewam? Cały czas jest z Harrym! Nienawidze go. Jak Mel moze z tym debilem wogóle byc... obserwuje ich czasami... Harry patrzy za innymi a Melody ma łzy w oczach! To cholernie wredne. On jej nie traktuje powaznie... a ja tak.
Calum- stary nic nam nie wychodzi...
Micheal- odpuść sobie... zaspiewamy jej cover i tyle.
Ash- No okej.. teenage dirtbag?
Luke- nie jestesmy frajerami, co ty na "teenage dream" tylko pozmienia sie slowa tak ze my do niej to mowimy
Ash- Okej
*perspektywa Melody*
Harry jest najlepszym chlopakiem na swiecie! No przynajmniej w łóżku... jest 01:36 a my nadal lezymy i oglądamy film. Dobrze, że mój kuzyn musiał pojechać do dziewczyny... ach no tak... mieszkam z kuzynem, 1500 km od rodziców. Wolę byc tu niz tam... bo tam rodzice ze znajomymi próbują mnie zmusic do bycia z synem tych własnie znajomych.
Harry- muszę iść skarbie juz 2 w nocy
Ty- juz 02:00?
Harry- no niestety... dobranoc i do rana
Ty- dobranoc
*07:00*
Budzik o tej porze?! Zwykle to wstaje później ale dziś jakoś inaczej się czuje... Harry napisał mi SMS że nie możemy sie jednak spotkać... zabolało mnie to ponieważ bardzo chciałam iść z nim do kina... no trudno. Idę się ogarnąć i muszę pójść do sklepu, a zaraz po śniadaniu ruszam do galerii!
Łapię czybko torebkę i klucze po czym wychodzę z domu. Dojście do sklepu zajęło mi 5 minut wolnym spacerkiem. Wzięłam koszyk i poszłam na zakupy. Kupiłam 2 jogurty, sałatę, czekoladę, pudełko lodów, cukierki, płatki i jajka. Wychodząc ze sklepu wpadłam na jakiegoś chłopaka. Okazało się że był to Ashton.
Ash- he-hej Melody
Ty- Hej Ashton ;)
Chwila. Co to było?! Co ten chłopak ze mną robi?! "Ogarnij się laska! Nienawidzisz go!" krzyczał mój mózg. Zaczęłam masować się po ręce która bolała po zderzeniu z Ashtonem.
Ash- Przepraszam, zagapiłem się to moja wina... Boli?
Ty- Da sie wytrzymać. Narka.
Ash- Pa Melo...
Ty- Mel!
Ash- Pa Mel.
O matko co sie ze mną dzieje?!
*12:00*
Właśnie wybierałam się na zakupy do galerii gdy usłyszałam zza okien muzykę. Nie wierzę. Co oni tu... ugh! Idioci! Wybiegłam na taras oparłam się o barierke i już chciałam krzyczeć żeby przestali ale coś mnie powstrzymało... ta piosenka w sumie jest słodka... Harry nigdy by czegoś takiego nie zrobił... najromantyczniejsza rzecz wykonana przez niego dla mnie to zabranie mnie na "wesele" jego kolegi... poza naszą dwójką i parą mlodą było 5 osób... cóż para młoda to dwa ćpuny czego tu sie dziwić. Chłopcy przestali grać a Ashton wstał i podszedł po schodkach do mnie.
Ash- Podobało się?
Ty- Ujdzie w tłoku.- uśmiech Ashtona zmienił się w niezadowolenie- Żartuje. Było dobrze ;)
To naprawdę było słodkie... może jednak nie są tacy źli, a ja tak stwierdziłam pod wpływem Hazzy? Nie wiem.
Ash- Mel ja musze ci coś po...
Harry- Te kochasiu! Spieprzaj od MOJEJ dupy!
Harry?! skąd on sie tu wziął?! Mówił że nie przyjdzie. I jeszcze nazwał mnie "jego dupą"?! Za wiele tego. Ashton chyba dorze na mnie działa bo właśnie zauważam wady Hazzy.
Ty-co?!
Harry- A ty co?! Nagle wolisz grzecznych poukładanych pedałków?!
Calum- Powiedział ten w rurkach i płaszczu po kolana... o i widze że masz nowe botki we wzorki z geparda?
Michael- Nie powinno się tak mówić na dziewczyny!
Harry- A co?! Zrobicie m coś?!
Luke- Jeszcze byś się zdziwił. Nie jesteśmy w szkole.
Harry- Ona jest moja!
Ty- Że co?! Że ja co?!
Harry- Jakoś wcześnie jak to mówiłem ci to nie przeszkadzało!!!
Ty- Nie krzycz na mnie!!
Harry- Bo co?!
Ashton- Nie słyszałeś co powiedziała?!
Ty- Sio mi stąd!
Ashton- Ooo Harry słyszałeś!
Ty- Wynosić się! Wszyscy!
Harry- Słyszeliście!
Ty- Ty na czele! Koniec z nami!
Harry- Coś ty powiedziała?! Ty pieprzona suko!
Nie wytrzymałam... po prostu przyjebałam bu z całej siły w twarz i uciekłam do domu płacząc... słyszałam jak chłopaki kłócili się z Harrym... chwyciłam ostrze do nożyka i gdy już milimetr dzielił je od mojej żyły na nadgarstku gdy ktoś mi je wyrwał z rąk i przez to sam się skaleczył. Okazało się że to Ash.
Ty- Mówiłam że macie wszyscy sobie iść!
Ash- Chłopaki wyrzucili za brame Harrego i zbierają instrumenty, a ja chciałem przeprosić, ale jak widać uratowałem ci życie nie ma za co.
Ty- Dziękuje! Dziękuje za to że musze przez ciebie nadal żyć! Harry mnie nienawidzi i przez to strace przyjaciół! Co wam odbiło?!
Ash- Zakochałem się w tobie! A Harry to nic nie warty śmieć! Jeśli myślisz że cie kochał to jesteś w błędzie! To zwykła męska dziwka! [(TO NIE MA NA CELU OBRAŻAĆ HARREGO ANI 1D ANI TEŻ DIRECTIONERS, SAMA JESTEM DIRECTIONER WIĘC LUZIK LASIE])
Ty- Ale ja go kocham!
Ash- Ale on nie jest ciebie wart!
Uspokoiłam się... miło nawet z jego strony że został.
Ty- Boli?
Ash- Ale co?
Ty- Dłoń. Krwawi.
Ash- Nie zauważyłem nawet.
Ty- Chodź opatrze ci to.
W sumie to Ashton jest fajny... zapomniałam czemu go nie lubiłam... Ach no tak... Harry.
Właśnie siedzę z Ashem przed tv i śmiejemy się z głupich ludzi w serialu. Jest miło aż ktoś nie zadzwnił do drzwi, wstałam aby otworzyć. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę... za drzwiami stał Harry z jakąś blondynką która chyba niezbyt wiedziała o co chodzi... podejrzewam że wziął pierwszą lepszą by mi ją przedstawić jako dziewczyne. Nie myliłam się...
Harry- Witaj Melody. To moja NOWA DZIEWCZYNA.
Myślał że mnie to zaboli? Pfff...
Blondynka- Czekaj co?
Harry- Cii skarbie
Ty- Miło poznać. ASH!!! CHODŹ NA CHWILE!!
Ash- Tak mała? Harry?!
Ty- A to Ashton- mój NOWY LEPSZY CHŁOPAK.
Ashton odrazu zrozumiał co ma robic.
Ash- Widzę że ty też już kogoś masz? Znowu jakaś "dupa" jak to masz w zwyczaju mówić?
Blondi- Ejejej nie wiem o co chodzi? Henry czy jak ci am ja cie nie znam nawet!
Ty- Nie martw się ;) to akurat dobrze dla ciebie :) nie radze go poznawać bo on pozna twoje łóżko i bedzie traktował jak suke.
Blondi- Spokojnie ja mam chłopaka.
Blondynka poszła a ja i Ash przytuleni zamkneliśmy harremu drzwi przed nosem... Czas zacząć piekło...
Harry jest najlepszym chlopakiem na swiecie! No przynajmniej w łóżku... jest 01:36 a my nadal lezymy i oglądamy film. Dobrze, że mój kuzyn musiał pojechać do dziewczyny... ach no tak... mieszkam z kuzynem, 1500 km od rodziców. Wolę byc tu niz tam... bo tam rodzice ze znajomymi próbują mnie zmusic do bycia z synem tych własnie znajomych.
Harry- muszę iść skarbie juz 2 w nocy
Ty- juz 02:00?
Harry- no niestety... dobranoc i do rana
Ty- dobranoc
*07:00*
Budzik o tej porze?! Zwykle to wstaje później ale dziś jakoś inaczej się czuje... Harry napisał mi SMS że nie możemy sie jednak spotkać... zabolało mnie to ponieważ bardzo chciałam iść z nim do kina... no trudno. Idę się ogarnąć i muszę pójść do sklepu, a zaraz po śniadaniu ruszam do galerii!
Łapię czybko torebkę i klucze po czym wychodzę z domu. Dojście do sklepu zajęło mi 5 minut wolnym spacerkiem. Wzięłam koszyk i poszłam na zakupy. Kupiłam 2 jogurty, sałatę, czekoladę, pudełko lodów, cukierki, płatki i jajka. Wychodząc ze sklepu wpadłam na jakiegoś chłopaka. Okazało się że był to Ashton.
Ash- he-hej Melody
Ty- Hej Ashton ;)
Chwila. Co to było?! Co ten chłopak ze mną robi?! "Ogarnij się laska! Nienawidzisz go!" krzyczał mój mózg. Zaczęłam masować się po ręce która bolała po zderzeniu z Ashtonem.
Ash- Przepraszam, zagapiłem się to moja wina... Boli?
Ty- Da sie wytrzymać. Narka.
Ash- Pa Melo...
Ty- Mel!
Ash- Pa Mel.
O matko co sie ze mną dzieje?!
*12:00*
Właśnie wybierałam się na zakupy do galerii gdy usłyszałam zza okien muzykę. Nie wierzę. Co oni tu... ugh! Idioci! Wybiegłam na taras oparłam się o barierke i już chciałam krzyczeć żeby przestali ale coś mnie powstrzymało... ta piosenka w sumie jest słodka... Harry nigdy by czegoś takiego nie zrobił... najromantyczniejsza rzecz wykonana przez niego dla mnie to zabranie mnie na "wesele" jego kolegi... poza naszą dwójką i parą mlodą było 5 osób... cóż para młoda to dwa ćpuny czego tu sie dziwić. Chłopcy przestali grać a Ashton wstał i podszedł po schodkach do mnie.
Ash- Podobało się?
Ty- Ujdzie w tłoku.- uśmiech Ashtona zmienił się w niezadowolenie- Żartuje. Było dobrze ;)
To naprawdę było słodkie... może jednak nie są tacy źli, a ja tak stwierdziłam pod wpływem Hazzy? Nie wiem.
Ash- Mel ja musze ci coś po...
Harry- Te kochasiu! Spieprzaj od MOJEJ dupy!
Harry?! skąd on sie tu wziął?! Mówił że nie przyjdzie. I jeszcze nazwał mnie "jego dupą"?! Za wiele tego. Ashton chyba dorze na mnie działa bo właśnie zauważam wady Hazzy.
Ty-co?!
Harry- A ty co?! Nagle wolisz grzecznych poukładanych pedałków?!
Calum- Powiedział ten w rurkach i płaszczu po kolana... o i widze że masz nowe botki we wzorki z geparda?
Michael- Nie powinno się tak mówić na dziewczyny!
Harry- A co?! Zrobicie m coś?!
Luke- Jeszcze byś się zdziwił. Nie jesteśmy w szkole.
Harry- Ona jest moja!
Ty- Że co?! Że ja co?!
Harry- Jakoś wcześnie jak to mówiłem ci to nie przeszkadzało!!!
Ty- Nie krzycz na mnie!!
Harry- Bo co?!
Ashton- Nie słyszałeś co powiedziała?!
Ty- Sio mi stąd!
Ashton- Ooo Harry słyszałeś!
Ty- Wynosić się! Wszyscy!
Harry- Słyszeliście!
Ty- Ty na czele! Koniec z nami!
Harry- Coś ty powiedziała?! Ty pieprzona suko!
Nie wytrzymałam... po prostu przyjebałam bu z całej siły w twarz i uciekłam do domu płacząc... słyszałam jak chłopaki kłócili się z Harrym... chwyciłam ostrze do nożyka i gdy już milimetr dzielił je od mojej żyły na nadgarstku gdy ktoś mi je wyrwał z rąk i przez to sam się skaleczył. Okazało się że to Ash.
Ty- Mówiłam że macie wszyscy sobie iść!
Ash- Chłopaki wyrzucili za brame Harrego i zbierają instrumenty, a ja chciałem przeprosić, ale jak widać uratowałem ci życie nie ma za co.
Ty- Dziękuje! Dziękuje za to że musze przez ciebie nadal żyć! Harry mnie nienawidzi i przez to strace przyjaciół! Co wam odbiło?!
Ash- Zakochałem się w tobie! A Harry to nic nie warty śmieć! Jeśli myślisz że cie kochał to jesteś w błędzie! To zwykła męska dziwka! [(TO NIE MA NA CELU OBRAŻAĆ HARREGO ANI 1D ANI TEŻ DIRECTIONERS, SAMA JESTEM DIRECTIONER WIĘC LUZIK LASIE])
Ty- Ale ja go kocham!
Ash- Ale on nie jest ciebie wart!
Uspokoiłam się... miło nawet z jego strony że został.
Ty- Boli?
Ash- Ale co?
Ty- Dłoń. Krwawi.
Ash- Nie zauważyłem nawet.
Ty- Chodź opatrze ci to.
W sumie to Ashton jest fajny... zapomniałam czemu go nie lubiłam... Ach no tak... Harry.
Właśnie siedzę z Ashem przed tv i śmiejemy się z głupich ludzi w serialu. Jest miło aż ktoś nie zadzwnił do drzwi, wstałam aby otworzyć. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę... za drzwiami stał Harry z jakąś blondynką która chyba niezbyt wiedziała o co chodzi... podejrzewam że wziął pierwszą lepszą by mi ją przedstawić jako dziewczyne. Nie myliłam się...
Harry- Witaj Melody. To moja NOWA DZIEWCZYNA.
Myślał że mnie to zaboli? Pfff...
Blondynka- Czekaj co?
Harry- Cii skarbie
Ty- Miło poznać. ASH!!! CHODŹ NA CHWILE!!
Ash- Tak mała? Harry?!
Ty- A to Ashton- mój NOWY LEPSZY CHŁOPAK.
Ashton odrazu zrozumiał co ma robic.
Ash- Widzę że ty też już kogoś masz? Znowu jakaś "dupa" jak to masz w zwyczaju mówić?
Blondi- Ejejej nie wiem o co chodzi? Henry czy jak ci am ja cie nie znam nawet!
Ty- Nie martw się ;) to akurat dobrze dla ciebie :) nie radze go poznawać bo on pozna twoje łóżko i bedzie traktował jak suke.
Blondi- Spokojnie ja mam chłopaka.
Blondynka poszła a ja i Ash przytuleni zamkneliśmy harremu drzwi przed nosem... Czas zacząć piekło...